Do Biecza na lody Lewniowa, dystans 152km (przewyższenie ok.1800m) - 30.08.2020 |
Jak w temacie - kolejny krajoznawczy rowerkowy relaks ze startem w Lewniowej - tym razem na lody do Biecza. W końcu każdy pretekst dobry by ruszyć 4 litery sprzed przysłowiowego telewizora.
Geograficznie to jazda po Pogórzu Wiśnickim, Rożnowskim i Ciężkowickim. Oprócz Małopolski zawitałem również na Podkarpaciu.
Po drodze - oprócz celu głównego - czyli wspomnianych lodów i innych standardowych opcji stricte rekreacyjnych czy treningowych miałem kilka punktów programu, które chciałem zrealizować.
Na pierwszy ogień poszedł podjazd na stację narciarską Jurasówka. Byłem tam kilka razy w zimie pojeździć na nartach i zawsze ciekaw byłem dojazdu od zachodniej strony. Nie zawiodłem się, bo podjazd długi, o dużym nastromieniu, przyjemny, leśny, a w końcówce też bardzo widokowy.
Kolejne pozycje to liczne na tych terenach cmentarze wojenne z czasów I wojny światowej. Tematyka ta zawsze mnie ciekawiła, a wspomnianych nekropolii na terenie Galicji, gdzie przebiegał front jest bardzo dużo. W samej Bitwie Gorlickiej zginęło ponad 20tys. żołnierzy z obu walczących ze sobą stron. Znamienne jest to, że spoczywają na nich żołnierze zarówno z armii austro-węgierskiej jak i rosyjskiej - o różnych narodowościach czy wyznaniach.
Z uwagi na fakt, że Rzeczpospolita była wtedy pod zaborami częstokroć też w bitwach po przeciwnych stronach walczyli ze sobą żołnierze będący z pochodzenia Polakami.
Cmentarze projektowane były, każdy z osobna i w zależności od autora przybierały różne formy. Stanowią one swoistą perełkę na tych terenach, z wiadomych względów skłaniającą do refleksji.
Tak więc na szybko odwiedziłem Cmentarze wojenne nr 187 oraz 185 w Lichwinie, potem Cmentarz nr 219 w Błażkowej, następnie Cmentarz nr 28 w Jabłonicy oraz Cmentarz nr 143 w Ostruszy.
Wyruszyłem ok.godz 8:30 i było trochę gorąco. Średnia temperatura powietrza wynosiła dobrze ponad 30°C. Na szczęście trochę wiało - przez co jazda w tych warunkach była nawet dość znośna. |
· pit dnia 31 sierpnia 2020 22:19:00 ·
Czytaj więcej ·
400 czytań ·
|
|
Melsztyn, Gródek, Rożnów, Tropsztyn, Czchów - 5 warowni nad Dunajcem Lewniowa, dystans 93km (przewyższenie ok.1500m) - 26.08.2020 |
Tym razem nie były to zawody, czy ambitny trening rowerkowy lecz spokojna rekreacyjna wycieczka w emeryckim tempie.
Jazda w sam raz na sezon ogórkowy, który od miesiąca chcąc nie chcąc z powodzeniem uskuteczniam.
Spokojny wypad po Pogórzu Wiśnickim i Rożnowskim.
Tym razem za cel główny obrałem sobie niegdysiejsze średniowieczne zamki zlokalizowane nad Dunajcem.
Zamki datowane na XIII wiek wznoszone były w dolinie rzeki Dunajec - którędy to wiodły z południa Europy przez Polskę szlaki handlowe. Jeden z traktów zwany szlakiem węgierskim, z racji transportowanego niegdyś wina, nosił też zamiennie nazwę szlaku winnego.
Szlak ten wchodził zresztą w skład innego większego, mianowicie bursztynowego szlaku, prowadzącego dalej do Morza Bałtyckiego.
Łącznie zamków nad Dunajcem licząc od źródeł do ujścia było 13 - do czasów teraźniejszych natomiast zachowało się ich 10.
Do niedawna wszystkie z nich stanowiły ruiny, lecz stopniowo zaczęto je restaurować i odbudowywać.
Z odwiedzonych przeze mnie warowni: Melsztyn i Rożnów zachowały do dziś status ruin, natomiast Tropsztyn i Czchów w znacznym stopniu zostały już zrekonstruowane i nadbudowane.
Warto tu wspomnieć, że w Rożnowie Dolnym zachowały się także pozostałości drugiego, młodszego bo XVI-wiecznego zamku, wraz z nowoczesnymi jak na tamte czasy fortyfikacjami.
W pobliżu - w znajdującym się o kilka kilometrów od Rożnowa Gródku również było kiedyś średniowieczne grodziszcze, ale nie zachowało się już do naszych czasów. Wznosiło się ono na wzgórzu, stanowiącym teraz wyspę Grodzisko na jeziorze Rożnowskim - zwaną potocznie Małpią Wyspą.
W czasie wycieczki słonecznie, ciepło i wietrznie, a średnia temperatura powietrza wynosiła ok.27°C. |
· pit dnia 26 sierpnia 2020 22:13:00
Czytaj więcej ·
463 czytań ·
|
Popłyńmy razem! Zalew Bagry 2020 Kraków, dystans 4km - 26.07.2020 |
Challenge w pływaniu na wodach otwartych (open water).
Wydarzenie zainicjowane przez klubowego kolegę Michała z "Kaloryfera" w ramach wsparcia organizacji Pro Salute (#ProSalute) działającej na rzecz dzieci z dystrofią mięśniową. Impreza przeprowadzona została w formule koleżeńskiej, pod patronatem Prezesa "Kaloryfera" - Jerzego.
Start główny nastąpił o godz. 10 przy słynnych schodach Krakowskiego Klubu Morsów "Kaloryfer" (na terenie Klubu Żeglarskiego "Horn") lecz później na bieżąco do tego wyzwania dołączały kolejne osoby w zależności od posiadanego wolnego czasu czy innych okoliczności. Dystans jednej pętli wynosił ok.2km, ale niekoniecznie trzeba było płynąć po niej - tym bardziej, że w dniu dzisiejszym ruch żaglówek na akwenie (z racji szkoleń i egzaminów żeglarskich) był dosyć wzmożony. Ze względów bezpieczeństwa każdy z uczestników zobowiązany był płynąć z bojką. Dodatkowo grupę główną ubezpieczał z "wody" kajakarz. W miarę możliwości należało przestrzegać też covid'owych niedogodności.
Zważywszy na okres wakacyjny możliwym było "podpięcie" się pod tą imprezę również innych osób, pływających w innych wodach otwartych chcących wesprzeć fundację Pro Salute.
Pomysłodawca imprezy Michał zobowiązał się przeliczyć każdy przepłynięty kilometr na gotówkę i przekazać ją na konto wspomnianej wcześniej fundacji.
Było słonecznie i upalnie. Temperatura powietrza oscylowała w przedziale 23-30°C
Na starcie stanęło kilkanaście osób, a w całej imprezie wzięła bliżej nieokreślona liczba osób, gdyż tych danych jeszcze brak.
|
· pit dnia 23 lipca 2020 13:59:40
Czytaj więcej ·
614 czytań ·
|
|
|
Poland Slow Swimming Bagry 2020 Kraków, dystans 1km - 11.07.2020 |
Impreza zadomowionego już chyba w Polsce cyklu Slow Swimming, gdzie celem przewodnim jest promocja rekreacyjnego i zarazem "odpowiedzialnego" pływania na wodach otwartych. Intencją pośrednią zaś - integracja jej uczestników.
Była to druga impreza zorganizowana przez Krakowski Klub Morsów "Kaloryfer" przy współudziale Klubu Żeglarskiego "Horn" w Krakowie, a pływanie odbywało się w mateczniku "Kaloryfera" - na zbiorniku Bagry Wielkie. Z uwagi na ciągłe zagrożenie epidemiczne liczba uczestników imprezy została jednak nieco zawężona.
Z uwagi na fakt, że impreza ta nie jest wyścigiem, panowała pełna dowolność: można było płynąć w piankach, płetwach, styl pływacki dowolny, a uczestnicy pływali oczywiście na własną odpowiedzialność. Jedynym obostrzeniem było płynięcie z bojką ratowniczą lub asekuracyjną.
Wydarzenie rozpoczęło się o godz.9 na terenie Klubu Żeglarskiego "Horn"(ul.Kozia 22), a zabezpieczone zostało przez krakowski WOPR i służby medyczne.
Pływanie polegało na pokonaniu okrążenia lub dwóch po trójkącie, tak więc w zależności od ilości można było płynąć ok.500m lub 1000m (w zamierzeniach kółko miało wynieść 750m).
Po imprezie tradycyjnie odbył się piknik i integracja z sutym poczęstunkiem - tam też odbyło się wręczenie okolicznościowych dyplomów uczestnictwa.
Co do pogody to pochmurno, temperatura powietrza w trakcie pływania wynosiła ok.21°C lecz z uwagi na przewalający się przez nasz kraj front atmosferyczny z ulewnymi deszczami, temperatura w trakcie imprezy w dalszym ciągu się obniżała.
W pływaniu wzięło udział kilkadziesiąt osób, w większości, członkowie "Kaloryfera", ale znalazło się i kilkoro osób z zewnątrz - w tym Leszek Naziemiec, propagator Slow Swimmingu, dzikiego pływania czy też zimowego i lodowego pływania. |
· pit dnia 04 lipca 2020 22:32:03
Czytaj więcej ·
662 czytań ·
|
Tour de Silesia 2020: COVID-19 EDITION Lewniowa, dystans 250km (przewyższenie 2500m) - 14.06.2020 |
Impreza zorganizowana przez sekcję kolarską Ludowego Klubu Sportowego w Godowie.
Z wiadomych epidemicznych względów planowany na maj maraton na dystansach: 500, 300 i 100km nie odbył się i póki co został wyznaczony nowy wrześniowy termin.
COVID-19 EDITION to niejako alternatywa lub raczej dodatek specjalny do imprezy głównej.
Wychodząc naprzeciw żądnych imprez zawodników - wspomniana sekcja kolarska w osobach: Pawła Pieczki i Sebastiana Dusika wyszła z inicjatywą zorganizowania "korespondencyjnej" imprezy (z imiennymi medalami, gadżetami, zestawieniami) gdyż do końca nie wiadomo jak sytuacja w kraju się rozwinie w sensie pandemicznym i czy we wrześniu będzie w ogóle możliwość startu bezpośredniego.
Rywalizacja odbywa się w miesiącu czerwcu i polega na pokonywaniu dystansów 125 i 250km, na trasach zaplanowanych przez samych uczestników. Wyznaczone zostały jedynie limity czasowe: dla dystansu 125km 12 godzin, a dla 250km godzin 24. Uczestnicy muszą jedynie wykazać się trackiem ze zrealizowaną traską, zarejestrowaną na Stravie, Endomondo, Garmin Connect itd.
Dla większości, nie ma w tym przypadku bezpośredniej rywalizacji i udział w niej traktować trzeba raczej w kategorii wyzwania, zmierzenia się z sobą samym, bądź też w małych grupkach.
Swój akces w tym przedsięwzięciu zgłosiło 555 osób, ale jak się okazuje liczba startowa może się jednak zwiększyć, gdyż do końca czerwca zostało jeszcze trochę czasu.
Ambitniejsi zawodnicy mogą jednak rywalizować w bardziej namacalny sposób, gdyż wyznaczone zostały 3 dodatkowe wyzwania extra, (tylko dla dystansu 250km).
I. NAJSZYBSZE ĆWIERĆ MEGAMETRA* – 1/4 Mm – 250 km
II. NAJWIĘCEJ PRZEWYŻSZENIA NA ĆWIERĆ MEGAMETRA – 1/4 Mm – 250 km w czasie 24h brutto
III. NAJWIĘCEJ KILOMETRÓW W 24h BRUTTO
*MEGAMETR (Mm) - jak się okazuje megametr to milion metrów czyli po prostu odpowiednik 1000km - eh człek całe życie się uczy!
Geograficznie moja trasa przebiegała przez: Pogórze Wiśnickie, Podgórze Bocheńskie wraz z Puszczą Niepołomicką, zahaczyłem także o Beskid Wyspowy i Pogórze Rożnowskie. Trasa bardzo urozmaicona pod względem konfiguracji terenu.
W trakcie jazdy było pochmurno, epizodycznie popadało (Łazy, Rzezawa) i miejscowo napotkałem na mokrą nawierzchnie m.in. przed Niepołomicami.
Temperatura powietrza oscylowała w przedziale 18-20°C i trochę wiało, ale zważywszy na przedwczorajsze upały (30°C) to pogoda wręcz wymarzona.
----------------------------------
Edytowano 10.08.20
Podsumowując - zaplanowane przez siebie trasy przejechały 554 osoby.
Dystans 125km ukończyło 170 osób, a 250km osób 384.
Co do wspomnianych wcześniej rywalizacji to:
NAJSZYBSZE 250 KM - pokonał Paweł Miłkowski - czas 6:30:38
NAJWIĘCEJ PRZEWYŻSZEŃ NA 250 KM - osiągnął Przemysław Kijak - suma podjazdów 9848m
NAJWIĘCEJ KILOMETRÓW POKONANYCH W CIĄGU 24 H BRUTTO - zostało ustanowione przez Cezarego Wójcika - dystans 761,5km
W wynikach zestawionych zostało po 10 osób najlepszych z każdej rywalizacji i nieoczekiwanie zaklasyfikowany zostałem na 10 pozycji w kategorii: NAJWIĘCEJ PRZEWYŻSZEŃ NA 250 KM. Znalazłem się tam, choć wcale tego nie planowałem
Link do wyników |
· pit dnia 15 czerwca 2020 23:20:00
Czytaj więcej ·
693 czytań ·
|
|
|
|
|
|
Prognoza pogody dla Małopolski |
|
|