Brevet Charsznica - Dwie sety czyli Lorneta Charsznica k.Miechowa dystans 200km - 13.04.2019
Dodane przez pit dnia 14 kwietnia 2019 12:25:57
Impreza kolarska zorganizowana przez Fundację Randonneurs Polska. Organizacja ta ma na celu organizację ultramaratonów rowerowych Polsce w oparciu o doświadczenia znanej na całym świecie francuskiej organizacji Audax Club Parisien (ACP).
Warto wspomnieć, że ACP od ponad 100 lat organizuje wielokilometrowe maratony (brevety) w tym zajmuje się również najsłynniejszym na świecie ultramaratonem kolarskim Paris-Brest-Paris.

Słowo "Brevet" z języka francuskiego oznacza certyfikat, a w kontekście randonneurskim certyfikowany długodystansowy rajd rowerowy przeprowadzony zgodnie z zasadami wspomnianej wcześniej Audax Club Parisien.
Zawodnicy muszą pokonać ustaloną z góry trasę bez zorganizowanej pomocy z zewnątrz. Mogą korzystać z napotkanych po drodze sklepów, barów czy, w razie potrzeby, miejsc noclegowych.

Na miejscu fundację reprezentował Wojtek Leś - notabene członek niegdysiejszej krakowskiej grupy rowerowej Bikeholicy. Nie działał on sam gdyż w imprezę tą zaangażowanych było więcej osób: tak fizycznych jak i prawnych. Współorganizacji podjął się między innymi Gminny Ośrodek Kultury w Charsznicy udostępniając szkołę wraz z całą infrastrukturą na potrzeby imprezy.

Potoczna nazwa „Lorneta” nawiązuje do rzutu poziomego trasy, która wytyczona na mapie przypomina cyfrę osiem , a tym samym przyrząd optyczny jakim jest lornetka.

To jedna z najbardziej urokliwych tras w Polsce, która biegnie przez Pilicę, Wolbrom, Pieskową Skałę, Olkusz, Rabsztyn, Klucze, Ogrodzieniec, Żarnowiec, Sędziszów, Kozłów i Miechów.
Na pokonanie tej trasy ustanowiony został limit 12,5 godzin.
Bazą dzisiejszego Brevetu była Hala sportowa przy szkole w Miechowie-Charsznicy ul. Szkolna 14, skąd też nastąpił start o godzinie 8:30. Zawodnicy na start ruszali zgodnie z Prawem o Ruchu Drogowym w grupach 15-osobowych, w odstępach jednominutowych. Uczestnicy zobowiązani byli jechać zgodnie z trasą udostępnioną wcześniej na stronie maratonu w formie pliku gps.

Na trasie do zaliczenia były punkty kontrolne:
Minoga 63,8km (w godz. 10:38-12:46) bufet
Klucze 105,7km (w godz.12:02-15:33) obiad
Mstyczów 156,7km (w godz.godz. 13:43-18:57) bufet
Miechów 194,2km (tu obsługi nie było i trzeba było udokumentować swój przejazd przez miasto zdjęciem)
Meta 202,2km (w godz 15:10-22:00) bufet

Co do frekwencji to jeszcze tydzień temu Organizatorzy mieli nie lada zagwozdkę, gdyż początkowy limit organizacyjny 80 osób, z uwagi na prośby i naciski potencjalnych uczestników został zwiększony do 124 osób, a reszta chętnych została odprawiona z kwitkiem.
Na wpływ tej popularności miała zapewne piękna pogoda z początku kwietnia kiedy to temperatura oscylowała nawet w okolicach 20°C.

Jak przyszło co do czego, to zgodnie z porzekadłem ludowym: "kwiecień plecień co przeplata trochę zimy trochę lata" na dwa dni przed startem wróciło ochłodzenie i szybko okazało się, że spośród opłaconych 124 osób na starcie stanęło osób 76.

Nie było jednak tak najgorzej: co prawda przez cały dzień było pochmurno i na starcie temperatura wynosiła ok.1°C to w miarę upływających godzin ociepliło się do ok.6°C. Przez cały dzień jednak wiał wychładzający wiatr, ale przynajmniej i o dziwo w ogóle nie padało - napisałem ze zdziwieniem, gdyż w Krakowie owszem ponoć cały dzień kropiło.

W Brevecie wzięło udział 76 osób z czego maraton z powodzeniem ukończyło osób 71.
Treść rozszerzona
Impreza kolarska zorganizowana przez Fundację Randonneurs Polska. Organizacja ta ma na celu organizację ultramaratonów rowerowych Polsce w oparciu o doświadczenia znanej na całym świecie francuskiej organizacji Audax Club Parisien (ACP).
Warto wspomnieć, że ACP od ponad 100 lat organizuje wielokilometrowe maratony (brevety) w tym zajmuje się również najsłynniejszym na świecie ultramaratonem kolarskim Paris-Brest-Paris.

Słowo "Brevet" z języka francuskiego oznacza certyfikat, a w kontekście randonneurskim certyfikowany długodystansowy rajd rowerowy przeprowadzony zgodnie z zasadami wspomnianej wcześniej Audax Club Parisien.
Zawodnicy muszą pokonać ustaloną z góry trasę bez zorganizowanej pomocy z zewnątrz. Mogą korzystać z napotkanych po drodze sklepów, barów czy, w razie potrzeby, miejsc noclegowych.

Na miejscu fundację reprezentował Wojtek Leś - notabene członek niegdysiejszej krakowskiej grupy rowerowej Bikeholicy. Nie działał on sam gdyż w imprezę tą zaangażowanych było więcej osób: tak fizycznych jak i prawnych. Współorganizacji podjął się między innymi Gminny Ośrodek Kultury w Charsznicy udostępniając szkołę wraz z całą infrastrukturą na potrzeby imprezy.

Potoczna nazwa „Lorneta” nawiązuje do rzutu poziomego trasy, która wytyczona na mapie przypomina cyfrę osiem , a tym samym przyrząd optyczny jakim jest lornetka.

To jedna z najbardziej urokliwych tras w Polsce, która biegnie przez Pilicę, Wolbrom, Pieskową Skałę, Olkusz, Rabsztyn, Klucze, Ogrodzieniec, Żarnowiec, Sędziszów, Kozłów i Miechów.
Na pokonanie tej trasy ustanowiony został limit 12,5 godzin.
Bazą dzisiejszego Brevetu była Hala sportowa przy szkole w Miechowie-Charsznicy ul. Szkolna 14, skąd też nastąpił start o godzinie 8:30. Zawodnicy na start ruszali zgodnie z Prawem o Ruchu Drogowym w grupach 15-osobowych, w odstępach jednominutowych. Uczestnicy zobowiązani byli jechać zgodnie z trasą udostępnioną wcześniej na stronie maratonu w formie pliku gps.

Na trasie do zaliczenia były punkty kontrolne:
Minoga 63,8km (w godz. 10:38-12:46) bufet
Klucze 105,7km (w godz.12:02-15:33) obiad
Mstyczów 156,7km (w godz.godz. 13:43-18:57) bufet
Miechów 194,2km (tu obsługi nie było i trzeba było udokumentować swój przejazd przez miasto zdjęciem)
Meta 202,2km (w godz 15:10-22:00) bufet

Co do frekwencji to jeszcze tydzień temu Organizatorzy mieli nie lada zagwozdkę, gdyż początkowy limit organizacyjny 80 osób, z uwagi na prośby i naciski potencjalnych uczestników został zwiększony do 124 osób, a reszta chętnych została odprawiona z kwitkiem.
Na wpływ tej popularności miała zapewne piękna pogoda z początku kwietnia kiedy to temperatura oscylowała nawet w okolicach 20°C.

Jak przyszło co do czego, to zgodnie z porzekadłem ludowym: "kwiecień plecień co przeplata trochę zimy trochę lata" na dwa dni przed startem wróciło ochłodzenie i szybko okazało się, że spośród opłaconych 124 osób na starcie stanęło osób 76.

Nie było jednak tak najgorzej: co prawda przez cały dzień było pochmurno i na starcie temperatura wynosiła ok.1°C to w miarę upływających godzin ociepliło się do ok.6°C. Przez cały dzień jednak wiał wychładzający wiatr, ale przynajmniej i o dziwo w ogóle nie padało - napisałem ze zdziwieniem, gdyż w Krakowie owszem ponoć cały dzień kropiło.

W Brevecie wzięło udział 76 osób z czego maraton z powodzeniem ukończyło osób 71.

Oprócz dzisiejszego Brevetu w Charsznicy mają odbyć się jeszcze w tym roku dwie imprezy: 300km - Wokół Smogu oraz 600km -
Bieszczady.

Mój czas ze stopera 10:02:01 jechałem na mym nowym starym rowerku Stevens Stelvio Pro. Ruszyłem z końca i tym razem jechałem asekuracyjnie, raczej na miękkich przełożeniach, w pojedynkę i nie siadałem nikomu na kole. Jestem zadowolony gdyż wbrew obawom odnośnie swego kręgosłupa jazda przeszła nad wyraz dobrze i oby tak dalej. Pierwszych trzech zawodników zameldowało się na mecie o godz.15:07 - czyli po niecałych siedmiu godzinach (dokładnie 6:37). Klasyfikacji jako takiej nie było, a Organizatorzy wyszli z założenia, że każdy kto ukończył jest zwycięzcą tak więc nie publikowali czasów przejazdu poszczególnych zawodników.
Jak mówią co kraj to obyczaj, ale osobiście wolałbym by te czasy były podane gdyż lubię znać swe miejsce w szeregu :)












Oprócz dzisiejszego Brevetu w Charsznicy mają odbyć się jeszcze w tym roku dwie imprezy: 300km - Wokół Smogu oraz 600km -
Bieszczady.
Powiększ plakat