Maraton Północ-Południe 2022 Hel-Bukowina Tatrzańska dystans 1016km (przewyższenie ok.9000m) - 10-13.09.2022
Dodane przez pit dnia 08 września 2022 12:59:17

"Od HELU po samiuśkie TATRY

1000 km przez całą Polskę, non-stop.
Na starcie świeży powiew morskiej bryzy, na mecie nagrodą szczyty Tatr na tle zachodzącego słońca. Wrześniowe, wyczekiwane zamknięcie sezonu ultra.
Ultraklasyk z mocną górską końcówką. Prawdziwe wyzwanie w konwencji samowystarczalnej."


- tyle tytułem wstępu ze strony Organizatorów imprezy czyli Stowarzyszenia Koło Ultra



Tak więc: Ahoj przygodo!

MPP 2022 w skrócie:
dystans 1015,8km
przewyższenia +9240m/-8123m
limit czasu 72 godziny
formuła samowystarczalności
lista startowa liczy 122 osoby

Wspólny start honorowy nastąpi spod latarni morskiej na Helu i planowany jest w najbliższą sobotę 10 września o godz.9.

Strona Organizatorów
Śledzenie (zapis śladów zawodników)
Treść rozszerzona

"Od HELU po samiuśkie TATRY

1000 km przez całą Polskę, non-stop.
Na starcie świeży powiew morskiej bryzy, na mecie nagrodą szczyty Tatr na tle zachodzącego słońca. Wrześniowe, wyczekiwane zamknięcie sezonu ultra.
Ultraklasyk z mocną górską końcówką. Prawdziwe wyzwanie w konwencji samowystarczalnej."


- tyle tytułem wstępu ze strony Organizatorów imprezy czyli Stowarzyszenia Koło Ultra



Tak więc: Ahoj przygodo!

MPP 2022 w skrócie:
dystans 1015,8km
przewyższenia +9240m/-8123m
limit czasu 72 godziny
formuła samowystarczalności
lista startowa liczy 122 osoby

Wspólny start honorowy nastąpi spod latarni morskiej na Helu i planowany jest w najbliższą sobotę 10 września o godz.9.

Strona Organizatorów
Śledzenie (zapis śladów zawodników)

W sumie to od 4 lat przymierzam się do tego maratonu. Dwukrotnie już nawet uiściłem wpisowe i widnieję w wynikach z dopiskiem DNS. Wciąż naprzeciw jednak stawały różne przeciwności: a to nawracające kontuzje kręgosłupa, złamana ręka, czy inne sprawy. Teraz wygląda na to, że jednak pojawię się na Helu i będę miał możliwość realizacji nowych celów i marzeń. Tak więc tym samym już będzie jakiś progres.

Ciągle jednak w głowie kołata mi się myśl: czy ja aby nie porywam się z motyką na słońce?
Tak czy inaczej jak nie spróbuję to się tego nie dowiem.


-------------------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------------------

edytowano 14.09.2022

Jednak udało się ukończyć MPP!

Mój czas 59 godzin i 37 minut, na dystansie 1016km i ok.9tys. przewyższenia (wg RWGPS).
Pozycja Open 35 spośród 100 osób (z czego 37 osób zrezygnowało lub nie ukończyło rywalizacji w czasie limitu 72 godzin).
Pierwszego dnia i w nocy padało i trochę zimno było. Nie był to jakiś gwałtowny duży deszcz, lecz stały siąpiący przez paręnaście godzin kapuśniaczek.

Wiem już jak zmienia się percepcja po kilkudziesięciu godzinach bezsenności. Znam już uczucie halucynacji związanej z brakiem snu, gdy jadąc drugą noc z rzędu przez wioski, lasy, pola mój mózg fabrykował mi takie właśnie dziwne doznania. Najlepsze były już w 3 wieczór na dojeździe na metę na Głodówce 🙂 Więc w czasie jazdy naoglądałem się różnych strzyg, mar i innych postaci majaczących mi przed oczyma. Co prawda próbowałem spać na przystankach, w innych wiatach, czy też na nasłonecznionej łące pod lasem (za Limanową) ale nic z tego sensownego nie wynikało 😃
Wiem natomiast jak to jest jechać na rowerze jak w malignie, przysypiać na nim i po chwili budzić się nie wiedząc w którą stronę podążam. Działo się to począwszy od 2 z kolei nocy (gdzieś od Kielecczyzny).

Coś mi się zdaje, że mój anioł stróż miał dużo roboty!

Nabrałem tym startem cennego doświadczenia na przyszłe ultra. Wiem już, że bez paru godzin odpoczynku na kwaterze w drugiej dobie rywalizacji nie mam co liczyć na lepszy wynik. Pytanie tylko czy emocje pozwoliłyby mi zasnąć. Może przekonam się o tym następnym razem.

Tak czy inaczej tym razem to właściwie i tak nie planowałem noclegu bo w sumie chciałem poznać granice swych możliwości. Ciekaw byłem reakcji organizmu w takich okolicznościach. Jestem świadom już, że samotna jazda (w większości) na tak dużym dystansie jest bardzo uwalniająca i można pokonać swe lęki i fobie, a dotarcie do mety jest przyczynkiem mnóstwa endorfin.

Polecam każdemu - satysfakcja z ukończenia gwarantowana.

Na koniec powiem to co powiedział mi kolega Mariusz po dojechaniu na metę (przejechał 6 edycji) - Nigdy więcej!
Zgadzam się z nim całkowicie - nigdy więcej w tym roku, w końcu MPP odbywa się tylko raz w sezonie

Fot.Organizatorzy i własne

(Opisy do zdjęć po najechaniu nań myszką)